Wybory w 2018 roku uważam za najważniejsze w historii Polski, bowiem będzie to spór, jaka ma być Polska w przyszłości, gdy unijne źródełko zacznie wysychać. Czy będzie to kraj otwarty, czy prywatne podwórko pewnego polityka?
Reforma samorządowa Jerzego Buzka to sukces, ale wymaga korekty. Trzeba zwiększyć rolę samorządów. Obecnie kompetencje wojewody i marszałka się przenikają, co rodzi konflikty. Marzy mi się, żeby kompetencje wojewody przejmował marszałek, a urząd wojewódzki był stopniowo wygaszany. To nie jest łatwe do osiągnięcia, chociażby poprzez uwarunkowania konstytucyjne. Uważam jednak, że taki ruch znacznie przyczyni się do rozwoju województw.
Należy też zwiększyć rolę radnych, którzy obecnie pełnią rolę fasadową. Ograniczyłbym ich liczbę nawet o 1/3 – aby dać im możliwość profesjonalizacji. Rada miasta przestałaby być pasem transmisyjnym woli burmistrza czy wójta, jak to się dzieje obecnie.
Widzę też potrzebę łączenia się gmin w celu połączenia kapitałów i zwiększenia przez to siły działania przy jednoczesnym obniżeniu kosztów.
Radni bliżej mieszkańców – sprofesjonalizowani w wyniku szkoleń i pozyskania innych kompetencji.
Samorządowcy należący do partii to również korzyści, bo przejmują kompetencje polityków.
30 lat polskiej samorządności to fala sukcesów, ale nie można stanąć w miejscu, dalsze reformy są konieczne i będziemy je wprowadzać.
